piątek, 23 sierpnia 2013

Ateiści inteligentniejsi od wierzących. Potwierdzone naukowo.

Im bardziej inteligentny jest człowiek, tym większe prawdopodobieństwo, że nie wierzy w Boga – wynika z najnowszych badań, a w zasadzie z przeglądu wielu naukowych publikacji z ostatnich stu lat. Psychologowie Miron Zuckerman i Jordan Silberman z Uniwersytetu Rochester oraz Judith Hall z Uniwersytetu Northeastern opublikowali swój przegląd 63 badań przeprowadzonych w latach 1928 i 2012. 

 Psychologowie postanowili dokładnie sprawdzić, jaki obraz powiązań między inteligencją a religijnością wyłania się z badań prowadzonych w ostatnim stuleciu. Wyniki tej analizy najkrócej można ująć w stwierdzeniu, że wśród ludzi najbardziej inteligentnych króluje ateizm. 

 Inteligencję definiuje się na wiele różnych sposobów. Na potrzeby swoich badań zespół przyjął, że inteligencja to zdolność rozwiązywania problemów, planowania, myślenia abstrakcyjnego, rozumienia złożonych idei, szybkiego uczenia się i wyciągania wniosków z doświadczeń. Religijność opisano z kolei jako wiarę w siły nadprzyrodzone i uczestniczenie w rytuałach związanych z wiarą. 

 Badacze sięgnęli m.in. do publikacji Lewisa Termana, psychologa z Uniwersytetu Stanforda, który w 1921 roku przebadał półtora tysiąca dzieci, których IQ wynosiło ponad 135 w wieku 10 lat. Badanie Termana oraz późniejsze analizy wyników, które otrzymał, wskazywały, że dzieci są generalnie mniej religijne od dorosłych i nie miał na to wpływ fakt, że 60 proc. z badanych posiadała głęboko wierzących rodziców. 

 Kolejne badanie, które analizowali Zuckerman, Silberman i Hall dotyczyło absolwentów jednej z nowojorskich szkół podstawowych. Kontaktowano się z osobami, które jako dzieci miały IQ powyżej 140. W momencie badania ludzie ci byli w wieku od 38 do 50 lat. W życiu zaledwie 16 proc. spośród nich religia odgrywała istotną rolę lub była źródłem satysfakcji. 

 Psychologowie przyjrzeli się również korelacji pomiędzy inteligencją a ateizmem w poszczególnych krajach. Taką analizę proponował w 2009 roku Richard Lynn z Uniwersytetu w Ulster. Naukowiec ten wykazał silną zależność częstości postaw ateistycznych od przeciętnego poziomu inteligencji w danym kraju. Im wyższe było średnie IQ, tym większy odsetek niewierzących w danym państwie. Zuckerman, Silberman i Hall byli jednak bardziej zainteresowani wyjaśnieniem przyczyn tej zależności. 

 Jednym z powodów opisywanych zjawisk może być fakt, że osoby o wyższej inteligencji są mniej skłonne do podporządkowywania się nakazom i zakazom leżącym u podstaw systemów religijnych. Trudniej też przyjmują religijne dogmaty, których prawdziwości nie są w stanie sprawdzić racjonalnymi metodami. 

 Jednym z ciekawszych wniosków zespołu psychologów było odkrycie, że wysoka inteligencja oraz wszystkie płynące z niej korzyści zastępują w życiu obdarzonych nią osób funkcję religii. 

 Analiza Zuckermana, Silbermana i Hall, mimo że obejmuje ogromny zakres czasu i kilkadziesiąt poszczególnych badań, nie jest jednak wolna od błędu. Badacze przyznają, że posłużyli się niemal wyłącznie publikacjami anglojęzycznymi, a badania, które analizowali dotyczyły w większości zachodnich społeczeństw. Przeanalizowano IQ oraz postawy religijne wielu tysięcy osób, jednak większość z nich (87 proc.) pochodziła z USA, Wielkiej Brytanii i Kanady. Oznacza to m.in., że przebadano niemal wyłącznie protestantów, pomijając żydów i katolików.

*o.Z. (źródło: "The Independent" via odkrywcy.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz